Bartodzieje

Bartodzieje – co oznacza ta nazwa?

Bartodzieje to miejscowość, w której mieszkają bartnicy, czyli osoby zajmujące się produkcją miodu. Otaczają ją lasy, w których >barcie się dzieje<. A >dzianie barci< to nic innego jak przygotowywanie miejsca dla roju pszczół. Oczywiście nie w ulach jak dzisiaj, a w pniach drzew.

Bartodzieje – gdzie się znajdują?

Miejscowość, której mieszkańcy zajmowali się bartnictwem powinna leżeć wśród rozległych lasów. No cóż, czasy się zmieniają. Dziś z Bartodziej do lasu dość daleko. Wkoło zabudowania, pola uprawne i łąki. Za to dzięki temu, że lasy zniknęły – odsłonił się widok na rozległą dolinę rzeki Radomki. Co więcej, przy dobrej pogodzie z wysoczyzny widać nawet radomskie wieżowce.

Dwór – chociaż wojna nie zniszczyła…

W miejscowości Bartodzieje, przy głównej drodze, zachowały się malownicze ruiny. To pozostałości XIX-wiecznego murowanego dworu. Niestety nie można ich zwiedzać. Teren prywatny.

Co zaskakujące – dwór popadł w ruinę całkiem niedawno – posiadłość ucierpiała dopiero po zmianach gospodarczych w latach 90. XX w. Zagraniczny właściciel bezkarnie wyciął najcenniejsze drzewa w dworskim parku. Potem zaprzestał jakichkolwiek inwestycji w nieruchomość. Administracja samorządowa była bezradna wobec działań prawowitych właścicieli i z tego powodu dwór stał się ruiną.

Krystyna, która nie chciała Witolda

W czasach, gdy dwór w Bartodziejach należał do Marii i Bolesława Janowskich, majątek świetnie prosperował. Chętnie odwiedzali go bliżsi i dalsi sąsiedzi. Bywali tu także Jerzy i Aleksandra Gombrowiczowie z pobliskiej wsi Wsola. Czasami zabierali ze sobą młodszego brata Jerzego – Witolda. Witold nie mieszkał na stale we Wsoli, za to spędzał tam miesiące letnie.

W Bartodziejach Witold zakochał się w córce gospodarzy – Krystynie. To ją by „z radością ustroił w welon i w wianek mirtowy”. Jednak Krysia, nie chciała wyjść za Witolda. A potem Witold został pisarzem i zamieszkał w Argentynie.

Bartodzieje – stacja kolejowa

Chociaż stacja nosi nazwę Bartodzieje, to położona jest w Lisowie. Nowy peron i torowisko umożliwiają dotarcie do Radomia oraz Warszawy.

Uruchomienie stacji w 1934 r. było bardzo ważnym wydarzeniem dla całej okolicy. W czasach, gdy samochodów było niewiele, a jakość dróg pozostawiała wiele do życzenia – pociąg był >oknem na świat<. Dzięki kolei mieszkańcy wsi mogli dotrzeć do miasta: do pracy, do szkoły, do lekarza. A także żeby sprzedać produkty ze swoich gospodarstw na radomskim targowisku.